czwartek, 28 marca 2013

Prolog.

Blondyn wszedł do pokoju, nie podnosząc głowy do góry. Zaraz za nim wpadł zdenerwowany brunet, który ewidentnie powstrzymywał się przed krzykami. Nie chciał zbudzić swojej dziewczyny, która spała już na wyższym piętrze domu. Irlandczyk usiadł na kanapie i schował twarz w dłoniach. Był już bliski łez. 
- Powiesz mi, co ci odbiło? - spytał poirytowany chłopak, nie mogący usiedzieć w miejscu. 
- Liam, mówię ci, że przecież nic się nie stało! - odpowiedział Niall, starając się bronić. Nie chciał pokazywać słabości. Nie tym razem, gdy był niewinny. 
- Sądzę, że rzeczywiście trochę przesadzasz, Liam. Nialler nic nie zrobił - w obronie przyjaciela stanął chłopak w kędzierzawych włosach, który również dopiero co wszedł do mieszkania. 
- Nic nie zrobił? Ile ta dziewczyna miała lat? Na pewno nie była pełnoletnia. Niall, chcesz pójść do więzienia? - wypytał Payne, gestykulując rękami. 
- Dziewczyna spokojnie miała szesnaście lat, dramatyzujesz, jakby ją co najmniej zgwałcił - mruknął Zayn, opierając się niedbale o framugę drzwi. Wtedy Liam gwałtownie się odwrócił i spojrzał na czarnowłosego.
- Czy ty jesteś jego adwokatem?! - ryknął, zupełnie zapominając o biednej Danielle, która zapewne spadła z łóżka z tego wszystkiego. 
- Zachowujesz się jak moja nauczycielka - odpowiedział nieco przestraszony Louis, siadając obok Horana. 
- Liam, przepraszam, jeżeli zrobiłem coś nie tak. Ona miała szesnaście lat, sama chciała.. ja byłem pijany. Dalej nie do końca wiem co się dzieje. Powiedz mi, o co ci chodzi? - spytał bezradnie Niall. 
Rzeczywiście, dzisiaj trochę przeholował. Ale jakieś sześć godzin wcześniej wszyscy mówili mu, że powinien wyluzować i się bawić. Dlatego tym bardziej nie pojmował tego, dlaczego teraz Liam prowadzi z nim takie przesłuchanie. To była tylko jedna dziewczyna, jeden taniec i o jeden drink za dużo. 
- O co mi chodzi? O to, że gdybym w porę was nie zauważył, pewnie byś się z nią przespał! Z nieznajomą dziewczyną! - krzyczał Payne, za nic nie potrafiąc opanować targających nim emocji. Dlaczego tak bardzo go interesowało to, co robił jego przyjaciel? Niall był odpowiedzialny, zazwyczaj. Po prostu dał się ponieść chwili. Co z tego, że prawie poszedł do łóżka z dopiero co poznaną panienką. Bawmy się! 
- Zwariowałeś?! Liam, czy tobie do końca odbiło? Przecież Niall nigdy by tego nie zrobił! - wtrącił Louis, przenosząc wzrok z jednego, na drugiego. 
- Tak? No dalej, Niall, powiedz im jak było - odpowiedział ironicznie Liam. 
- Dobrze. Powiem. Do niczego by nie doszło. Tylko ją pocałowałem. Ale nie przez to, że jestem wybitnie mądry. Ale przez to, że ta dziewczyna nie chciała niczego więcej - odparł Horan głosem wypranym z wszelkich emocji i wstał, po czym wyszedł z pokoju, nie oglądając się za siebie.